Cztery Żywioły w Warszawie – temat scala całość
Do tej pory nie było tematu scalającego ten piknik. Wspomina wydarzenie Anna Baran, opiekunka KMO „Atomówki i Robale”. W poprzednim roku miały być doświadczenia o wodzie, ale okazało się, że dzieciaki chcą pokazać się z różnymi efektownymi eksperymentami. W tym roku udało połączyć się kilka różnych sfer i zorganizować piknik pod hasłem „Cztery żywioły”.
Żywioł – organizacja
Grupą żywiołowo kieruje Monika Kokosza. Pyta o dogodny termin spotkania, zbiera informacje na temat doświadczeń. Wstępne rozmowy Opiekunowie prowadzą zazwyczaj w przerwie obiadowej podczas Forum KMO. W grudniu ustalają termin, a pod koniec zimy i wiosną planują doświadczenia.
By doświadczenia się nie powielały, nasze pomysły zapisujemy w tabeli w Google. Każdy z Opiekunów ma do niej dostęp. Nie robimy żadnych stref tematycznych. Przestrzeń dzielimy tylko na poszczególne KMO.
– Planujemy również zakup gadżetów dla dzieciaków, które biorą udział w pikniku. W tym roku wspomogła mnie jedna z rodzin. – opowiada Opiekunka. – Sporo rzeczy kupiła Monika Kokosza, a pomogła jej w tym jedna z koleżanek. Dzięki temu żaden z uczestników nie wyszedł z pustymi rękoma.
Żywioły – pogoda i miejsce
Jak mówi Anna, co roku piknik organizowany jest w innym miejscu. Zazwyczaj w szkole, w której pracuje któryś z Opiekunów KMO. Jeden z pikników odbył się również w Instytucie Fizyki PAN.
W wydarzeniu udział bierze od sześciu do dziesięciu klubów. Spotykają się niezależnie od pogody. Było to widać w tym roku, pomimo ulewnego deszczu, piknik odbył się w małej salce gimnastycznej, mimo że jeszcze dwa dni wcześniej wydarzenie zaplanowane było na boisku szkolnym.
Największych trudności przysparzają warunki pogodowe oraz możliwości czasowe. Wydarzenie odbyło się w sobotę, dzięki czemu możliwe była duża frekwencja wśród uczestników. Opiekun musi sobie ten wolny czas wygospodarować. Problemem był również strajk, w wyniku którego część klubów nie zdążyła się przygotować.
Wyzwaniem były także kwestie logistyczne – dowiezienie na miejsce pomocy potrzebnych do doświadczeń i zabranie ich po imprezie. Z pomocą przychodzą jednak rodzice. Ważne jest również posprzątanie po sobie. Tutaj chętnie pomogą klubowicze.
Żywioł – chęci
Jak mówi Anna, dzieciaki bardzo chcą brać udział w takiej imprezie. Jest to dla nich spotkanie z nowymi doświadczeniami i pomysłami. Najważniejsze, aby miło spędzić czas.
Dzień Młodego Naukowca w Chełmie
O relację z Chełma poprosiliśmy Elżbietę Miterkę, Opiekunkę KMO „MathExp” i przedstawicielkę partnera regionalnego programu KMO na Lubelszczyźnie. Jak przyznaje, w przypadku organizacji takiego pikniku naukowego jest dużo łatwiej, gdyż odbywa się on przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie. Dzięki temu dzieciaki i uczniowie, od przedszkola po liceum, mogą zaprezentować swoje doświadczenia. Wiele z przydatnych rzeczy znajduje się już przy szkole, dzięki temu możliwe jest zorganizowanie warsztatów, skorzystanie z drukarek 3D i laboratoriów. Na miejscu eksperymentować można z naukowcami, co stanowi inspirację dla Opiekunów.
W matematyce też można eksperymentować
W tym roku temat pikniku naukowego brzmiał „W matematyce też można eksperymentować.” Takie wydarzenie odbywa się na lotnisku, w budynkach oraz w parku maszyn. Piloci i studenci oprowadzają po samolotach, a hangar jest dostępny dla zainteresowanych. W środku znajdują się stoiska KMO. Dzięki współpracy z nadleśnictwem i instytutem pielęgniarstwa możliwe są pokazy z ratownictwa medycznego.
KMO nawet dla najmłodszych
Zapraszane są wszystkie Kluby Młodego Odkrywcy z okolicy. Ideę KMO starają się zaszczepić nawet w żłobkach! – W tym roku jako zwiedzające przyszły stamtąd nauczycielki, specjalnie żeby zobaczyć to wydarzenie. – opowiada Elżbieta.
Piknik odbywa się od pięciu lat. Na początku były tylko pokazy, a wtedy przychodziły głównie grupy przedszkolne. Z czasem było coraz więcej klubów, a idea rozszerzyła się na starszych uczniów.
Nie bój się pikniku naukowego!
Jak mówi Opiekunka najważniejsze są chęci. Po drugie spotykanie się z osobami, które chcą się włączyć w działania. Grono organizatorów tworzy się samo, bo nie sposób zorganizować wydarzenia na taką skalę w pojedynkę. . Trzeba uważać na bezpieczeństwo, zgromadzić ludzi i do końca sobie wszystko zaplanować. A przede wszystkim się nie bać!
– Zapraszamy do nas, wszystko pokażemy, służymy pomocą i radami. Proszę się z nami kontaktować, a pomożemy. – kończy rozmowę Ela.
Jan Król